poniedziałek, 18 sierpnia 2014

Edmonton stolicą kultury

No przyznaję się trochę się zasiedziałam. Ale wiecie, wszyscy Trębaczkiewicze z zamiłowania są kucharzami, prowadzili swego czasu restauracje, które należały do jednych z najlepszych w kraju, a ja z zamiłowania jestem smakoszem. I jak tu wyruszyć w dalszą drogę, gdy tu tyle pokus. Umówiliśmy się z Łukaszem, że będą mi przesyłać jedzenie, albo chociaż w Polsce wpadnę do niego czasami na obiad.
Edmonton, powinno uzyskać tytuł stolicy kultury, oczywiście jeśli taki jest przyznawany w Ameryce. Zima jest sroga i długa, ale kiedy już przyjdzie lato - wszystko wybucha - życie, roślinność i... festiwale. Nie ma tygodnia, żeby coś się tutaj nie działo. Ulica White Avenue jest tutejszą mekką wszelkich artystów i żadnych zabawy młodych ludzi, ludzi w średnim wieku i starszych. Właściwie wiek, nie gra żadnej roli. Tętni życiem od zmierzchu do świtu, za dnia zresztą też nie umiera. Nie podobaja mi się tylko kulisy tego wszystkiego, kręcący się na ulicach dealerzy narkotykowi i różne podejrzane typy z wytatuowanymi łezkami pod okiem (symbol, że ktoś kogoś zamordował - jedna łezka - jedna ofiara).
Łukasz okazał się fenomenalnym przewodnikiem, zadbał o to bym się nie nudziła. Jednego wieczoru spotkanie z jego przyjaciółmi i clubbing, czy raczej pubbing na White Avenue, drugiego wieczoru Folk Festival w deszczowej pogodzie, innego wieczoru, rodzinna kolacja (zapoznanie nawet z najmłodszymi jej członkami), kolejny wieczór to koncert Arcade Fire (zespołu, który tu jest jakaś czczoną gwiazdą, a o którym ja nawet dotąd nie słyszałam, ale jestem laikiem jeśli chodzi o muzyków, reżyserów, aktorów, czy filmy i jestem totalną zapominajką), udział w Fringe Festiwal (Festiwal teatrów ulicznych, gdzie urzekła mnie absolutnie sztuka pt. Butt Kupinski - gdzie aktorka zaangażowała swą płomienną osobowością i doskonałym poczuciem humoru całą publiczność do gry w jej sztuce). Ostatnie dwa wieczory i popołudnia zapełniłam sobie festiwalem PowWow, który odbywał się w pobliskim St. Albert. Poundmaker PowWow to było coś, co podbiło moje serce. Świetna jest forma PowWow - nie ma tu żadnych używek poza papierosami, ale tytoń jest przecież świętą rośliną dla Indian, więc wszyscy są tu trzeźwi i świetnie się bawią mając okazję spotkać swoich przyjaciół nawet z bardzo niekiedy odległych zakątków Kanady. Tutaj akurat gromadzili się Cree różnych plemion. PowWow jak już kiedyś wspominałam ma formę konkursu, który rozgrywa się o pieniądze, ale Nativi od zawsze lubili hazard, więc to poniekąd element ich kultury. 
Miałam mozliwość oglądać pięć rodzajów wykonywanych tańców. Męskie: traditional, fency, chicken, grass dance i damskie: jingle, traditional i fency dance. Miałam okazję obserwować jakie regalia były stosowane w poszczególnych tańcach, jakie ruchy się wykonuje.
osobiście bardzie mnie urzekły tańce i stroje męskie. Męski Fancy Dance jest jak Festiwal kolorów - człowiek niknie w tej wirującej tęczy. Jednak absolutnie moim faworytem stał się Lynn wykonujący Chicken Dance. Pobyt w Edmonton to również wizyta w Polskim Radio i Wywiad dnia niego - zresztą zobaczcie i posłuchajcie sami.
Pianino Łukasza, które katowałam godzinami

Podczas zimnego Folk Festival.

W West Edmonton Mall - trampki są wszędzie.

Wycieczka z Ewą i Denisem - ja rowerem, oni swoim specyficznym wehikułem. W tym miejscy pragnę serdecznie podziękować tym, którzy czytają bloga i nie wstydzą się do mnie odezwać, każdy odzew jest dla mnie bardzo miłym doświadczeniem. 

Człowiek Lusterko - podczas koncertu Arcade Fire

Wokalistka zespołu i jej cień - truposz

Zespół wymaga, by słuchacze ubrali się elegancko, lub  ciekawie przebrali - efekt przegrzebania szafy Łukasza mamy.

W studio u Bogdana, ale tylko z Anią i Łukaszem, Bogdan jest za aparatem
Jesteśmy tuż po wieczorynce, czyli około 8.50



Wizyta w Edmonton to też kwerenda biblioteczna - a to Faculty of Native Studies - aż chciałoby się studiować

Wizyta w Fort Edmonton Park

Bucik jeszcze z XIX w. - jakiś taki strasznie wąziutki - kobiety miały filigranowe nóżki - czy zniekształcały je sobie jak gejsze?

Aż chciałam podmienić aparaty.

Ten telefon na prawdę działał - przez niego komunikowała się wieś, czy raczej jej rekonstrukcja.

Tańczymy w PowWow od najmłodszych lat.

Serio, serio... ta mała tańczyła niestrudzenie w każdym konkursie, nawet jeśli niczego nie wygrała

Zastanawiam się, jak takim stroju w ogóle chodzić, a co dopiero tańczyć.

Kto oglądał Dr Queen, chyba kojarzy tego pana :P

Piękna Indiańska kobieta.

Młode pokolenie wchodzące na arenę.

Bębniarze w akcji

Piękność w stroju jingle dancer po raz kolejny.

O takiej porze wracało się 20 km ale warto było.

Więc wybrałam się tez kolejnego dnia.

Lynn - najprzystojniejszy native jakiego spotkałam i moim zdaniem, najlepszy tancerz.

Barwny Fancy Dance

Maleńka dziewczynka niestrudzenie kibicująca tatusiowi w zmaganiach konkursowych.

3 komentarze:

  1. A w tym czasie w Toronto
    http://www.seetorontonow.com/events/

    OdpowiedzUsuń
  2. i w Vancouver
    http://www.insidevancouver.ca/2014/08/14/things-to-do-in-vancouver-this-weekend-55/
    i w Montrealu
    http://events.montreal.com/listings.cgi?l=f&sd=13&sm=8&sy=2014&ed=18&em=8&ey=2014&c=all

    OdpowiedzUsuń
  3. "kochani rodzice, dzwonię do was z komisariatu :D" Angela mistrz :P
    ten kolo ze zdjęcia naprawdę jest z dr quinn? próbowałam znaleźć w goglach i nie wypatrzyłam podobnego;p
    a tak na marginesie, aż wstyd się przyznać, ale nie wiedziałam, że tradycje indiańskie są jeszcze kultywowane.

    OdpowiedzUsuń